"Akwarjum słodkowodne. Wskazówki techniczne jak urządzić i pielęgnować akwarjum" Zygmunt Lorec
Książnica-Atlas
Lwów-Warszawa 1924
121 stron
Książka, którą Państwu przedstawiam jest jedną z tych, które jeszcze przed zakupem w szczególny sposób oddziaływały na moją wyobraźnię i której intensywnie poszukiwałem do mojej biblioteczki z kolekcją literatury akwarystycznej. Zależało mi na pierwszym wydaniu, z dopracowaną graficznie, utrzymaną w stylu art déco okładką autorstwa Zygmunta Loreca, (który był również grafikiem, absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie). Po wielu miesiącach bezskutecznych poszukiwań znalazłem ją wreszcie (a może to ona mnie znalazła…) w jednym z maleńkich krakowskich antykwariatów.
Autora niniejszej książki nie trzeba chyba szczególnie przedstawiać akwarystom. Powiem więc tylko krótko: Zygmunt Lorec (1891 – 1963), znany miłośnik i propagator akwarystyki w Polsce to autor bardzo wielu opracowań akwarystycznych, który w wieku osiemnastu lat zadebiutował artykułem „Jezioro w pokoju” w krakowskim czasopiśmie Promyk. Lorec to również jeden z założycieli i wiceprezes pierwszej warszawskiej organizacji akwarystycznej – Towarzystwa Miłośników Akwarjów i Terrarjów.
Książka Akwarjum słodkowodne ukazała się po raz pierwszy w roku 1924 nakładem lwowsko-warszawskiego wydawnictwa Książnica – Atlas. W przyszłym roku minie więc 90 lat od jej wydania. Były to lata raczkującej dopiero na polskich ziemiach akwarystyki. Literatura tematu, poza kilkoma wyjątkami, praktycznie nie istniała. Ukazanie się omawianej książki było więc krokiem milowym na drodze rozwoju polskiej akwarystyki. Przyczynił się do tego również fakt że książka była rekomendowana do szkolnych bibliotek przez Komisję Oceny Książek do Czytania dla Młodzieży Szkolnej przy Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.
Podtytuł książki: „Wskazówki techniczne jak urządzić i pielęgnować akwarium” precyzuje jej zawartość. Nie jest to typowy podręcznik akwarystyczny, który prócz zagadnień technicznych zawiera zwykle obszerne omówienia poszczególnych gatunków roślin i zwierząt wodnych. Lorec skupił się na kwestiach związanych z budową i wykorzystaniem różnego rodzaju urządzeń wspomagających utrzymanie przy życiu mieszkańców akwarium.
Pierwszy rozdział traktuje o wyborze naczynia na akwarium, począwszy od zwykłego słoja na konfitury, aż po akwaria z giętymi ściankami oraz ramowe. Przy opisie każdego typu naczynia autor ocenia jego przydatność do celów akwarystycznych, wymieniając zalety i wady jego wykorzystania do hodowli ryb.
Co jednak zrobić, kiedy nie mamy dostępu do odpowiedniego naczynia? Akwarium możemy zbudować samodzielnie według czterech opisanych szczegółowo sposobów:
– akwarium z szybami wprawionymi w skonstruowaną samodzielnie ramę z blachy cynkowej,
– zbiornik z metalowego pudła od biszkoptów lub bańki na olej,
– akwarium z cementowymi ramami
– akwarium powstałe przez odcięcie szyjki od szerokiej butelki.
Opis urządzenia tak zbudowanego akwarium jest również bardzo ciekawy. Podłoże dla roślin nie ogranicza się tu jedynie do żwirku, co było powszechną praktyką jeszcze w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, lecz przypomina raczej stosowane obecnie metody przygotowywania podłoża dla zbiorników roślinnych typu low-tech. A więc tworzymy mieszankę ziemi darniowej, torfu, iłu i piasku rzecznego. Następnie układamy kawałki wapienia lub kredy i posypujemy kawałeczkami węgla drzewnego. Tak przygotowane żyzne podłoże przykrywamy kilkucentymetrową warstwą rzecznego piasku i sadzimy w nim rośliny.
Kolejny rozdział opisuje sposoby podmiany wody w zbiorniku przy pomocy różnego rodzaju rurek, syfonów i gumowych piłek oraz omawia metody oczyszczania dna i szyb akwarium.
Temat napowietrzania wody w zbiorniku jest potraktowany dość obszernie. Autor proponuje szereg rozwiązań technicznych, między innymi własnych projektów konstrukcji urządzeń napowietrzających. Mamy tu całą paletę metod nasycania wody powietrzem atmosferycznym: od gumowego aplikatora wody kolońskiej i pompki do roweru, przez różnorakie systemy naczyń połączonych wykorzystujące różnicę poziomu cieczy, oraz urządzenia przypominające butle ciśnieniowe, aż po prymitywne „motory elektryczne”, czyli pierwowzory dzisiejszych napowietrzaczy. Przedstawiono również urządzenia, które wykorzystują zasadę zasysania powietrza przez zwężkę Venturiego. Jak widzimy, wiele współczesnych rozwiązań technicznych wykorzystywanych w akwarystyce czerpie z pomysłów, które pojawiły się już w początkach ubiegłego wieku.
Ciekawą kwestią są promowane przez autora wodotryski, które, prócz walorów estetycznych, mają za zadanie natleniać wodę w akwarium. Poszczególne konstrukcje wodotrysków są tu bardzo szczegółowo opisane i zilustrowane.
Najobszerniejszy rozdział omawianej książki dotyczy sposobów podgrzewania wody w zbiorniku. Najprostsza z metod polega na wykorzystaniu lampy naftowej , która otoczona jest przez akwaria ustawione w kształt litery U. Można również umieszczać w akwarium butelki z wrzącą wodą, choć sposób ten z pewnością nie należy do komfortowych. Inne pomysły na podgrzanie wody jakie omówiono w książce to mini kaloryfery kryjące we wnętrzu zapaloną świeczkę, które zawiesza się na bocznych ściankach zbiornika czy pierwsze elektryczne grzałki piaskowe. Kolejna metoda polega na zanurzeniu w wodzie szklanej bańki żarówki w taki sposób by gwint i oprawka wystawały ponad jej powierzchnię. Jak widać, akwarystyka w tamtych czasach nie była zajęciem do końca bezpiecznym. W przeważającej części przedstawione tu urządzenia grzewcze jako źródło ciepła wykorzystywały jednak nie energię elektryczną, lecz palącą się świecę, palnik gazowy lub lampę zasilaną naftą bądź spirytusem. Takie rozwiązania miały niestety pewną zasadniczą wadę: wymagały ciągłego nadzoru i regulacji wielkości płomienia. Był jednak również na to sposób – budowa termoregulatora. Jak to możliwe bez znajomości choćby podstaw elektroniki? Otóż wspomniane urządzenie działa na zasadzie rozszerzania się pod wpływem temperatury rtęci wewnątrz szklanej rurki, którą od góry zamyka szklany korek. W górnej części rurki znajduje się dopływ gazu, który po osiągnięciu określonej objętości rtęci i podniesieniu się korka zostaje odcięty i przestaje zasilać gazowy palnik.
Książka Akwarjum słodkowodne stanowi pomnik wczesnej polskiej literatury akwarystycznej i pomimo tego że współczesny akwarysta nie znajdzie w niej zbyt wielu wskazówek które mógłby wykorzystać w swojej hodowli, jest ona cenną pamiątką minionego czasu i technicznej myśli tych którzy nas poprzedzali.
Przyglądając się pomysłom ówczesnych akwarystów widzimy jak ogromny postęp technologiczny dokonał się w przeciągu prawie 90 lat od wydania książki. Z drugiej strony ci pionierzy akwarystyki sprzed wieku wzbudzają we mnie szacunek i jestem pełen podziwu dla ich kreatywności w tworzeniu rozwiązań technicznych, które pomimo niedostatków technologii i materiałów umożliwiały im osiąganie sukcesów hodowlanych.
Zygmunt Lorec, Akwarjum słodkowodne. Wskazówki techniczne jak urządzić i pielęgnować akwarium. Książnica – Atlas, Lwów – Warszawa 1924 r.
Jarosław Kozikowski
Akwariat.pl
Ryciny z książki:
akwarium ośmikątne z wodotryskiem
grzejnik elektryczny według J. Demutha z Zurichu
ogrzewane szklane akwarium Thermocon firmy A. Glaschker w Lipsku
napowietrzacz z silnikiem elektrycznym
akwarium podgrzewane "Triumph"
aparat do nasycania wody powietrzem firmy A. Glaschker w Lipsku
stojak akwariowy firmy H. Härtel w Dreźnie
podstawka pod akwarium w postaci tarasów konstrukcji niemieckich miłośników akwariów: L. Strath i W. Krauze
aparat "Reform" firmy Otto Preusse z Berlina
agregat wodotryskowy "A. G. L." firmy A. Glaschker w Lipsku
przyrząd do pompowania powietrza wyrobu A. Glaschkera w Lipsku
wspaniałem zabytki,z wielkim ukłonem szanuje te pomysły .Ryby były zdrowe bez piep……… chemi
nie uważam jekiegos wynalazku w postaci nawozu przygotowanego chemicznie , my dostajemy na codzień dawke trucizny kupowanej w marketach ja tego rybkom nie funduję serdecznie pozdrawiam z wielkim ukłonem dla tej super strony