Magazyn Akwarium nr 5/2015 (149)
Spis treści:
• Joanna i Paweł Zarzyńscy: "Wielka czwórka", czyli ryby żyworodne dla początkujących i nie tylko! (cz. 1)
• Łukasz Kur, Paweł Zarzyński: Akwarystyka morska – prawda i mity
• Hybrydom stop, czyli pielęgnica papuzia i nie tylko
• Rafał Maciaszek: Choroby krewetek akwariowych
• Przemysław Leśniak, Michał Pluta: Rodzina Eriocaulaceae, czyli "toniny" i "eriocaulony" w akwarium (cz. 1)
• Witold Sosnowski: Teoretyczne podstawy oświetlenia w akwarium słodkowodnym. Widmo PAR w akwarystyce
• Konrad Mączka: Przewodnictwo elektrolityczne wody w akwarystyce
oraz stałe rubryki, m.in.: W obiektywie Kocana, Ciekawostki, Encyklopedia
Do redakcji MA przyszedł niedawno e–mail od Pana Witka z Warszawy. Pan Witek jest od kilku miesięcy naszym stałym Czytelnikiem i – zarazem – akwarystą, który powrócił do tego hobby po trwającej ćwierć wieku przerwie. W swym liście (w całości publikujemy go w dziale „Listy do redakcji”) zwraca się do nas z prośbą o swego rodzaju „powrót do podstaw” i uwzględnienie na łamach kolejnych numerów pisma tematyki, która mogłaby zainteresować zwłaszcza początkujących akwarystów.
List ów przypomniał mi pewne zdarzenie z przeszłości. Otóż przed niemal 10 laty miałem przyjemność poznać niezwykle ciekawego człowieka, pasjonata akwarystyki, z którym uczestniczyłem w dużych, europejskich targach zoologicznych. Jegomość ów niezwykle barwnie opowiadał o licznych akwarystycznych (i nie tylko) podróżach, jakie odbył po najdalszych zakątkach świata. Gdy ktoś ze słuchaczy zapytał go bez ogródek, skąd ma na to kasę, okazało się, że jest swego rodzaju rentierem (nie mylić z rencistą) żyjącym z kapitału, który zgromadził w latach 90. jako wydawca poczytnego wówczas pisma dla początkujących pasjonatów informatyki. Tytuł błyskawicznie odniósł wielki sukces rynkowy i przez kilka lat cieszył się wielką popularnością. Na logiczne skądinąd pytanie, dlaczego nie wydaje go nadal, nasz rozmówca odparł, że w pewnym momencie formuła pisma po prostu się wyczerpała. Periodyk ów przedstawiał bowiem poszczególne zagadnienia informatyki praktycznie od zera, wiodąc swych Czytelników coraz dalej w głąb jej zagadnień. W pewnym momencie pismo de facto osiągnęło taki poziom merytoryczny, że – niejako bezwiednie – przestało już być ukierunkowane na odbiorcę „początkującego”. Jego redaktorzy stanęli wtedy przed nie lada zagwozdką – co robić? Cofnąć się do punktu wyjścia, co wiązałoby się wprawdzie ze zdobyciem nowej rzeszy Czytelników, ale i z utratą dotychczasowych, już wyedukowanych, czy iść dalej do przodu, odcinając się od zupełnie „zielonych” odbiorców i pozostawać wiernym już zdobytej grupie fanów? I – między innymi – właśnie to stało się podstawą do podjęcia pyrrusowej decyzji o… zamknięciu czasopisma.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ Magazyn Akwarium rządzi się nieco podobnymi prawami. Nasi Czytelnicy tworzą mozaikę akwarystów o bardzo różnym stopniu zaawansowania i usilnie staramy się, tworząc kolejne numery, aby każdy znalazł w ich treści coś interesującego dla siebie. Dlatego, po przeanalizowaniu zawartości kilku poprzednich roczników i zestawieniu ich z wynikami naszej niedawnej ankiety, podjęliśmy decyzję o włączeniu do treści kolejnych numerów MA artykułów skierowanych stricte do początkujących odbiorców, choć – mam taką nadzieję – zainteresują one również tych troszkę bardziej zaawansowanych i pozwolą im na swego rodzaju uporządkowanie swojej wiedzy. Zaczynamy już w tym numerze od obszernego materiału o popularnych rybach żyworodnych. Dla początkujących „morszczaków” proponujemy zaś materiał bez ogródek rozprawiający się z obiegowymi mitami na temat tego hobby dotyczącymi między innymi kosztów z nim związanych i stopnia jego komplikacji. A dla bardziej zaawansowanych Czytelników mamy unikalny, autorski tekst o chorobach krewetek, materiał o rzadkich roślinach z rodziny Eriocaulaceae oraz dwa artykuły „techniczne” o przewodnictwie elektrolitycznym wody oraz widmie świetlnym PAR w akwarystyce.
Zapraszam do lektury
Paweł Zarzyński
Redaktor Naczelny
Magazyn możesz kupić TUTAJ